niedziela, 2 listopada 2014

016. Przeprowadzka

Obudziłam się przed 20. Całe szczęście nic mnie już nie bolało. Zauważyłam, że obok drzwi stoją wszystkie moje torby. Ciekawe kto je tutaj przyniósł. Podniosłam się z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej biały crop top z czarnymi krótkimi rękawami i tego koloru napisem New York. Do tego czarne spodenki i białe, niskie conversy. Przebrałam się i zeszłam na dół. Przechodząc obok drzwi do kuchni usłyszałam rozmowę.
- Ona nie może z nimi się przyjaźnić Pezz.
- Przecież wiesz, że nie mogę jej tego zabronić.
- Ale Perrie.
- Nie, Niall. Nie mogę za nią decydować.
- Ale przecież wiesz kim oni są - nie wytrzymałam i weszłam do kuchni.
- No kim są? Hmm? Chcę wiedzieć - chłopak popatrzył ze strachem na mnie, jednak się nie przejmowałam - no słucham.
- Nie musisz wiedzieć.
- No tak. Wypowiadasz się na temat ludzi, o których nic nie wiesz. Brawo za inteligencję.
Nie czekałam na jego odpowiedź tylko poszłam na górę. Czemu mnie ten człowiek tak bardzo wkurwia. Weszłam do pokoju i od razu wybrałam numer do Ross'a. Wreszcie odebrał,
* Zgadzam się.
* Ale na co.
* Pamiętasz o czym ze mną rozmawiałeś jak byliśmy samochód kupić?
* Tak.
* To teraz wiesz na co.
* Przyjechać do ciebie z Lil, żeby ci pomóc?
* Jakbyście mogli.
* Zaraz będziemy.
Rozłączyłam się. Wyjęłam z szafy moje walizki, a z schowka na przeciwko kartonowe pudła. Zaczęłam od różnych drobiazgów typu książki, zdjęcia i takie różne. Byłam w trakcie pakowania trzeciego pudła, gdy do mojego pokoju weszła Lils z Ross'em.
- Co mamy robić?
- Zacznijcie pakować moje ubrania z szafy, a ja się zajmę resztą.
Przytaknęli mi i zabraliśmy się do roboty. Po 40 minutach byłam już spakowana. Popatrzyłam na zegarek i zauważyłam, że jest już 21:30.
- Może dzisiaj będziecie u mnie spać i jutro to wszystko zwieziemy?
- Jasne czemu nie - uśmiechnęłam się do nich i zaczęłam grzebać w walizce.
Jak ja mam znaleźć tutaj jakieś rzeczy? Wreszcie odszukałam moje dwie piżamy i koszulkę mojego przyjaciela. Podałam im ubrania i wskazałam, gdzie jest łazienka. Pierwsza poszła Lils, więc zostałam z blondynem.
- Jesteś pewna, że chcesz się wyprowadzić?
- Tak Ross. Mam dość tego, że czuję się tutaj jak jakiś kucharz. W dodatku Horan'owi nie pasuje, że się przyjaźnię z Irwinem i resztą. Więc próbuje mnie zmusić, żebym przestała. Już nawet Perrie namawiał.
Chciał mi coś odpowiedzieć, ale z łazienki wyszła moja przyjaciółka. Postanowiłam, że teraz ja pójdę.
- Mam nadzieję, że się nie obrazisz Ross, jeśli ja pójdę się wykąpać.
- Jasne, że nie - uśmiechnęłam się do niego i zniknęłam za drzwiami łazienki.
Zdjęłam z siebie ubrania i wrzuciłam je do kosza na pranie. Przydałoby się je wyprać, a potem wysuszyć. Wrzuciłam jasne ciuchy do pralki, dodałam wszystko co trzeba, a potem ją włączyłam. Kiedy ubrania się prały, weszłam do prysznica i odkręciłam wodę. Kiedy poczułam pierwsze krople na moim ciele, wycisnęłam trochę szamponu na włosy i zaczęłam je myć. Później płyn do mycia ciała znalazł się na gąbce i zaczęłam się myć. Kiedy byłam już czysta, spłukałam pianę i wyszłam spod natrysku, wcześniej go wyłączając. Wytarłam ciało ręcznikiem i założyłam na siebie piżamę. Umyłam zęby, a włosy splotłam w luźnego warkocza i byłam gotowa.
Wyszłam z łazienki i powiedziałam przyjacielowi, że teraz jest jego kolej. Całe szczęście moje łóżko jest takie duże, że nas spokojnie pomieści. Położyłam się z lewej strony, bo z prawej leżała Lil i zaczęłyśmy rozmawiać. Po jakiś 10 minutach do sypialni wrócił Ross, który położył się po środku. Życzyliśmy sobie dobrej nocy i poszliśmy spać.

~Rano~

Obudził mnie dzwonek budzika. Nie chce mi się iść do szkoły. Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka. Wyjęłam z walizki biały crop top z napisem Teenage Dirtbag, czarne szorty i tego koloru vansy. Zabrałam ubrania do łazienki, gdzie się w nie ubrałam. Włosy rozczesałam i zostawiłam rozpuszczone. Nie robiłam makijażu, bo kosmetyczka była już w torbie i nie chciało mi się szukać.
Wróciłam do pokoju i zauważyłam, że moi przyjaciele się obudzili. Ross poszedł się ubrać we wczorajsze rzeczy, a ja zaczęłam przeszukiwać walizkę, żeby znaleźć coś dla Lils. Wreszcie padło na szarą, luźną bokserkę, malinowe spodenki. Znalazłam też takie dodatki jak wisiorek i kilka czarnych bransoletek. Podałam dziewczynie ubrania. Gdy w sypialni pojawił się Ross to ona poszła się ubrać.
Zaczęłam przeszukiwać szafki czy coś nie zostało. Kiedy byłam pewna, że wszystko spakowane poszłam do garażu, żeby wyjechać samochodem. Postawiłam go obok samochodu Rossa i zaczęliśmy znosić moje walizki i pudła. Po dwudziestu wszystko było zapakowane. Dziwne, że ten hałas nie obudził Perrie i jej przyjaciół. Wzruszyłam ramionami i wsiadłam do auta. Lily siedziała już z Ross'em razem w jego aucie. Odpaliłam samochód i ruszyłam w stronę domu przyjaciela. Zaparkowałam w garażu i czekałam na tamtą dwójkę.
Kiedy się pojawili, chłopak otworzył dom i weszliśmy do środka. Zaprowadził mnie na górę i pokazał moją sypialnię. Meble w niej były wykonane z jakiegoś ciemnego drewna, podłoga wyłożona panelami. Dywan i inne rzeczy, w tym jedne z drzwi od szafy były czarne. Łóżko znajdowało się na środku pokoju, a po jednej i drugiej stronie było duże okno. Nad nim były dwie lampy, a między nimi obraz.
Położyłam się na łóżku i uśmiechnęłam. Mam nadzieję, że Perrie się na mnie nie obrazi. Na tą myśl od razu posmutniałam. Na pewno wszystko będzie dobrze.
_____
Teraz zacznie się dziać :D Taki nudny ten rozdział :c Trochę głupio się czuję, że nikt nie komentuje, ale jak to powiedziała Diana w komentarzu pod poprzednim rozdziałem: piszę dla siebie nie dla was.
Dlatego rozdziały będą takiej długości jak napiszę :) Na wielu blogach są nawet o połowę krótsze.

ZAPRASZAM DO ZAOBSERWOWANIA NA TT OFICJALNEGO KONTA FF: https://twitter.com/Fearless__ff STAMTĄD BĘDĘ WAS INFORMOWAĆ O NOWYCH ROZDZIAŁACH, DLATEGO ZAPRASZAM DO PODANIA SWOICH USERÓW W ZAKŁADCE INFORMOWANI.

BYŁABYM WDZIĘCZNA, GDYBYŚCIE DODALI SIĘ DO OBSERWATORÓW DRUGIEJ CZĘŚCI HTTP://KATIE-AND-ONE-DIRECTION.BLOGSPOT.COM
OTO LINK DO NIEJ: HTTP://DESTINY--FANFICTION.BLOGSPOT.COM

ZAPRASZAM TAKŻE NA WSPANIAŁE FF: HTTP://FIRE-STARTER-ZM.BLOGSPOT.COM

4 komentarze:

  1. Rozdzial, bardzo fajny, przyjemnie się go czytalo :D
    Mowisz ze zacznie się dziac, już się nie mogę doczekac :*

    OdpowiedzUsuń
  2. A ciekawe kiedy w końcu się zorientują, że ona spakowała swoje rzeczy i wyniosła się do Rosa xD. Rozdział wspaniały no i dłuższy niż powszedni :D Pisz dalej ♥

    OdpowiedzUsuń