sobota, 23 maja 2015

025. Mam nadzieję, że nic ci się nie stało

Wzięłam szybki prysznic, a później podeszłam do szafy. Wybrałam czarne, podziurawione spodnie oraz szarą koszulkę. Założyłam te rzeczy na bieliznę i wróciłam do łazienki. Wysuszyłam włosy, które związałam w kucyka. Zrobiłam mocny makijaż, czyli smoky eyes, usta pomalowałam czerwoną szminką i byłam gotowa. Zabrałam jeszcze okulary i telefon.
Wyszłam na dół, gdzie w salonie siedziała Lily. Miała na sobie czarną, koronkową sukienkę. Miała delikatny makijaż i dodatki takie jak bransoletka, pierścionki oraz wisiorek. Odkąd pamiętam ubiera się tak kobieco. Ja zawsze wolałam spodnie, ewentualnie szorty. A ona? Wszystko, co jej się spodoba.
- A ty, dla kogo się tak wystroiłaś?
- Nie mogę ładnie wyglądać?
- Możesz, możesz. Gdzie Ross?
- Jestem! - Usłyszałam przyjaciela za sobą. - Jak jedziemy?
- Lils z tobą, a ja jak zwykle sama.
Wyszłam na korytarz, gdzie ubrałam czarne conversy, zabrałam kluczyki do audi, które dzisiaj naprawiałam. Wsiadłam do niego i z piskiem opon odjechałam. Zaczęłam się zastanawiać, jakie plany na najbliższy czas. Na razie będzie szkoła, później święta, sylwester i pewnie nadal w szkoła. Moje rozmyślania przerwał dźwięk telefonu. Wcisnęłam odpowiedni przycisk na konsoli, żeby odebrać.
* Halo?
* Vic, mamy ją.
* To dobrze, dzięki Ash.
* Nie ma sprawy. Kiedy do ciebie przyjechać?
* Najlepiej od razu po wyścigu.
* Okey. Do zobaczenia.
Akurat dojechałam na miejsce, gdy się rozłączył. Wysiadłam z samochodu i udałam się w miejsce, gdzie zawsze jest Tej. Zauważyłam go rozmawiającego z jakimś chłopakiem, ale się tym nie przejęłam.
- Cześć Tej. - Mężczyzna odwrócił się w moją stronę.
- Vic. - Przybiliśmy sobie piątki.
- Proszę, proszę. Sama Devil będzie się ze mną ścigała. - Obok nas stał Kieran. Nie znoszę go.
- I tak przegrasz. - Posłałam mu fałszywy uśmiech, na co pokręcił głową. - Tyle samo, co zawsze? - Tym razem zwróciłam się do Teja.
- Jasne. - Odliczyłam 6 patyków i mu podałam. - Powodzenia.
- Dzięki.
Odeszłam od tamtego miejsca i wróciłam do samochodu, gdzie byli już wszyscy, łącznie z Perrie i jej przyjaciółmi. Usiadłam na masce samochodu i zaczęłam zastanawiać się jak będzie oszukiwał tym razem Lemon.
- Co jest Vic? - Ross usiadł obok mnie.
- Kieran. - Poczułam, że ciało chłopaka się spięło.
- Co ten kutas tutaj robi?
- A jak myślisz? Pewnie Black kazał mu ścigać się ze mną. Jak zwykle ktoś musi odwalać całą robotę za niego.
- I tak wygrasz z nim. A teraz wsiadaj do samochodu i pokaż, kto jest najlepszy. - Posłał mi uśmiech i udał się do Lily, z którą ruszyli na linię startu.
Wsiadłam do samochodu i podjechałam w tamto miejsce. Popatrzyłam w bok, gdzie w samochodzie siedział Kieran. Od razu odwróciłam wzrok i czekałam na rozpoczęcie. Dzisiaj akurat torem wyścigu będzie linia prosta. Lubię ten rodzaj wyścigów, bo tak na prawdę muszę się tylko martwić o to, żeby w odpowiednich momentach przyśpieszać. Nie muszę się bać żadnych zakrętów ani niczego takiego.
Pomiędzy samochodami pojawiła się dziewczyna, która miała w ręce flagę. Zapytała nas czy jesteśmy gotowi, a potem zaczęło się odliczanie.
5...
4...
3...
2...
1...
Wystartowaliśmy równo z opadnięciem flagi. Musiałam pamiętać, żeby nie obciążać na początek zbyt bardzo samochodu, jeśli chcę użyć nitro na koniec. W odpowiednich momentach zmieniałam biegi i zaczynałam się powoli wysuwać na prowadzenie. Jednak czułam, że chłopak jest blisko mnie. Kiedy byłam mniej więcej w połowie dystansu, poczułam uderzenie. Wiedziałam, że to ten dupek, ale nie mogłam się zdekoncentrować. Zmieniłam bieg i zaczęłam się coraz bardziej oddalać. Jakieś 200 metrów od mety włączyłam nitro, dzięki któremu wygrałam. Zahamowałam za linią mety i wysiadłam. Kilka sekund później na mecie pojawił się również Lemon. Powiedział mi bezgłośnie, że jeszcze się zemści, wsiadł do samochodu i odjechał. Podszedł do mnie Tej, który wręczył mi pieniądze.
- Chyba już wiesz, na co wydasz wygraną. - Wywróciłam oczami na jego niezbyt zabawny komentarz.
- Taaa, dupek wjechał mi w tył auta. Przynajmniej zafundował mi naprawę. - Mężczyzna się zaśmiał, a potem pożegnał się i odszedł. Od razu pojawiła się przy mnie Lily razem z Rossem. - Będziesz mieć zajęcie w domu Rossy.
- Jak on mógł to zrobić z naszym kochanym samochodem. Znajdę go i zapierdolę.
- Nie martw się, pomogę ci. A teraz chodź jedziemy do domu.
Wsiedliśmy do samochodów i ruszyliśmy w stronę miasta.

*Nieznany*
- Udało mi się. - Uśmiechnąłem się na słowa mojego podwładnego. Tego się nie spodziewałaś kochanie prawda?
- Cieszę się Kieran. A teraz radzę ci naprawić samochód.
- Dobrze. - Usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi.
Podszedłem do biurka, gdzie leżało zdjęcie brunetki. Już nie mogę doczekać się naszego spotkania.

*Vic*
Wjechałam do garażu, bo na podjeździe stało kilka samochodów. Ciekawe, kto dokładnie się pojawił. Weszłam do domu, gdzie zdjęłam buty i udałam się do salonu. Na kanapach siedziała już Lily z Ross'em, Perrie z resztą. Jednak nie widziałam jeszcze Ashtona.
- A wy tu co robicie? - Zwróciłam się do kuzynki.
- Przyjechaliśmy sprawdzić czy nic ci się nie stało.
- Jak widać jestem cała i zdrowa. - Już chciała mi odpowiedzieć, ale przerwał jej dzwonek do drzwi. Od razu poszłam otworzyć. Ledwo to zrobiłam, a już przytulała mnie Gemma.
- Jejku Vic, stęskniłam się. - Nie chciała mnie puścić, a chłopaki stali i tylko się śmiali.
- Ja za tobą też. Mam nadzieję, że nic ci się nie stało.
- Jasne, że nie.
- To chodźcie do salonu. - Nie zdejmowali butów, tylko od razu udaliśmy się do wcześniejszego pomieszczenia. Przez cały czas rozmawiałam z blondynką. Zauważyliście, że większość moich przyjaciół to blondyni lub blondynki?
- Gems?! - Usłyszałam krzyk Harry'ego. Dziewczyna od razu się zatrzymała i patrzyła na niego, a on na nią.
_____
Napisałam! Mam nadzieję, że się wam podoba ❤️ Nigdy nie wiem, co w tej notatce napisać... Dlatego życzę miłego dnia i do następnego!

9 komentarzy:

  1. Jeju świetny <3 Teraz będzie wielki szok i wszyscy się dowiedzą że Gemma to siostra Harrego xD Czekam na następny rozdział i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :)
    Black to dziewczyna ?
    Gemma i Harry, ciekawe co teraz bedzie xd
    I gdzie jest Ashton xd
    Do następnego ,Zycze weny :) :* <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież Ashton razem z chłopakami przywieźli Gemme ^^ I cieszę się, że ci się podoba x

      Usuń
  3. "Fearless" został nominowany na blog miesiąca. Ankieta, w której można oddawać głosy znajduje się na stronie głównej spisu lub pod linkiem: http://sonda.hanzo.pl/sondy,246163,i5Bh.html

    Pozdrawiamy, załoga spisfanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoja recenzja http://recenzowisko-blogow.blogspot.com/2015/06/47-fearless.html

    OdpowiedzUsuń
  5. To ff jest świetne! Jak mogłaś przerwać w takim momencie? Kiedy kolejny? Czekam z niecierpliwością!!!! xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział na prawdę bardzo ładny. Zachęcił mnie do dalszego czytania – oby tak dalej xx

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedy następny :) rozdział super

    OdpowiedzUsuń
  8. Postaram się jak najszybciej napisać, ale nic nie obiecuję

    OdpowiedzUsuń